Skontaktuj się z nami

Będzie trudniej zabrać dzieci Polakom. Do tej pory żaden rząd nie porządkował przepisów

Sądy często wbrew orzecznictwu zabierały dzieci polskim rodzicom i wydawały je za granicę. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało właśnie reformę, która ma temu zapobiec. To pierwsza tak kompleksowa zmiana od 1989 r.
Chodzi o postępowania dotyczące wydania dziecka na podstawie Konwencji Haskiej z 1980 r. Żaden dotychczasowy rząd nie zajął się opracowaniem spójnych przepisów, które by regulowały tę kwestię. 

Dziś w Polsce postępowania na podstawie Konwencji Haskiej mogą toczyć się przed każdym sądem rejonowym, co jest kuriozum na skalę europejską. W Anglii i Walii są to zaledwie trzy sądy, w Niemczech 22, a w Szwecji, Czechach, czy na Litwie – tylko jeden. Orzekają w nich sędziowie, którzy bardzo dobrze znają prawo międzynarodowe, a szczególnie Konwencję Haską. 

W Polsce pozew w sprawie uprowadzenia dziecka trafia najpierw do sądu rejonowego właściwego dla zamieszkania rodzica. Orzekający tam sędziowie często nie mają odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Ich wyroki bywają sprzeczne nie tylko z samą Konwencją Haską, ale też z orzecznictwem Sądu Najwyższego. Mówi ono m. in., że dziecka, nawet jeśli zostało uprowadzone, nie można deportować za granicę, jeśli groziłoby mu tam niebezpieczeństwo psychiczne lub fizyczne. 

Portal tvp.info opisywał niedawno dramat Polki, która uciekła z Brazylii przed bijącym ją mężem. Mężczyzna złożył pozew przed polskim sądem o wydanie mu dzieci. Mimo stanowiska prokuratury, która dowodziła, że dzieciom grozi niebezpieczeństwo, Sąd Okręgowy Warszawa Praga kazał wydać dzieci do Brazylii. Takich dramatów w ostatnim czasie w Polsce było więcej.

Podobną traumę przeżył Kordian Korytek, były reprezentant Polski w koszykówce. Sąd Okręgowy w Gliwicach nakazał mu wydanie dziecka do Estonii mimo opinii biegłych, że nie należy tego robić.

Specjalne sądy

Teraz ma to się zmienić. W Sejmie jest projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. – Będzie to pierwsza kompleksowa zmiana, która reguluje kwestie postępowania przed sądami na podstawie Konwencji Haskiej – mówi Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości. Projekt, który właśnie trafił do Sejmu, zakłada, że postępowania w pierwszej instancji o wydanie dziecka na podstawie Konwencji Haskiej będą mogły być prowadzone tylko przed 11 sądami okręgowymi w Polsce.

„Specyfika tych spraw oraz konwencyjny wymóg szybkiego ich rozpoznania wymaga skoncentrowania ich w ręku sędziów z dużym doświadczeniem. Instrumentem temu służącym będzie zatem powierzenie rozpoznawania spraw o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, toczących się na podstawie Konwencji Haskiej z 1980 r., w pierwszej instancji sądom okręgowym, mającym siedzibę w miejscowości stanowiącej siedzibę sądu apelacyjnego” – czytamy w uzasadnieniu ustawy. „Koncentracja tych spraw jedynie w wybranych sądach będzie sprzyjać oczekiwanej specjalizacji sędziów, a to przyczyni się do zwiększenia efektywności postępowań prowadzonych w tych sprawach” – wyrokuje ustawa.

Od rozstrzygnięcia w I instancji będzie przysługiwało odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Będzie to jedyny sąd II instancji dla postępowań prowadzonych na podstawie Konwencji Haskiej dla całego kraju. Według planów Ministerstwa Sprawiedliwości orzekaniem w procesach o wydanie dziecka ma się zajmować jedynie 30 sędziów. 

Na tym nie koniec. Ustawa wprowadza też zakaz wydania dziecka za granicę po rozstrzygnięciu sądu I instancji. — Poza tym w każdej sprawie Prokuratorowi Generalnemu będzie przysługiwała skarga kasacyjna — mówi minister Wójcik. 

Ustawa trafiła do pierwszego czytania w Sejmie. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, powinna zacząć obowiązywać w połowie 2018 r.

Polskie dzeci i Jugendamt

W najbliższym czasie ma też powstać specjalna polsko-niemiecka grupa robocza, która zajmie się wypracowaniem procedur w sprawach prowadzonych przez Jugendamt. Ta organizacja często zabiera dzieci bez konkretnych przyczyn. – Siedmiu policjantów i pani z Jugendamtu weszli do mnie do domu i zabrali siłą dzieci, nie podając żadnego powodu. Byłam bezradna, wyrwali mi siłą dzieci – opowiadała podczas czerwcowej konferencji w Berlinie Aleksandra Urbanik.

– Chcemy, by do czasu zakończenia postępowania dzieci zabrane przez Jugendamt trafiały do polskich rodzin zastępczych. Niemiecka strona jest temu przychylna — informuje minister Wójcik.

tvp.info

http://www.tvp.info/34177433/bedzie-trudniej-zabrac-dzieci-polakom-do-tej-pory-zaden-rzad-nie-porzadkowal-przepisow